Jak pokazują statystyki, ilość spraw wytaczanych przeciwko bankom przez kredytobiorców uwikłanych w kredyty powiązanie z kursem waluty obcej CHF stale rośnie. Oznacza to, iż sądy stają przed koniecznością rozstrzygania wielu różnorodnych zagadnień prawnych, nierzadko niejednolicie rozstrzyganych i budzących poważne wątpliwości, tak w doktrynie i dotychczasowym orzecznictwie sądów.
Powyższe powoduje, iż sądy coraz częściej sięgać będą i faktycznie sięgają po instytucję tzw. pytania prawnego. Do Sądu Najwyższego w ostatnim czasie wpłynęły dwa istotne pytania prawne dotyczące kredytów frankowych.
W dniu 3 grudnia 2019 r. wpłynęło do Sądu Najwyższego zagadnienie prawne, które rozpoznane będzie pod sygnaturą III CZP 87/19. Sąd rozpoznający sprawę, na etapie postępowania apelacyjnego, stanął przed dylematem, czy w razie powództwa o ustalenie nieważności umowy, w sytuacji, gdy w ocenie sądu brak jest podstaw do uwzględnienia żądania pozwu, zaś w umowie, w ramach przeprowadzonej przez sąd kontroli pod kątem abuzywności, stwierdzone zostało występowanie niedozwolonych postanowień umownych w obrocie konsumenckim, sąd uprawniony jest od uznania, iż tylko te postanowienia, a nie cała umowa, nie wiążą stron. Sąd apelacyjny sformułował następujące pytanie: „Czy w sprawie między konsumentem a Bankiem o ustalenie nieważności w całości – umowy kredytu hipotecznego formalnie zawartego w walucie obcej (CHF) a wypłaconego i spłacanego w walucie polskiej, Sąd w ramach postępowania apelacyjnego – w sytuacji ustalenia, że część postanowień umowy stanowi niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 (1) k.c., może w świetle art. 321 § 1 k.p.c. orzec, iż tylko określone postanowienia umowy (a nie cała umowa) są bezskuteczne lub nieważne?”
Jest to już 2 pytanie w tym przedmiocie skierowane do Sądu Najwyższego. Pierwsze, skierowane na początku listopada 2019 r., zostało zwrócone z uwagi na braki formalne.
Kwestia, z którą przyjdzie się zmierzyć Sądowi Najwyższemu choć dotyczy frankowiczów, ma znacznie przede wszystkim dla pełnomocników procesowych dochodzących roszczeń w imieniu klientów uwikłanych w kredyty frankowe. Dla wielu z nich może stanowić bowiem wskazówkę co do tego, jak w sposób jak najpełniej zabezpieczający interesy klientów formułować roszczenia dochodzone w procesie.
W ostatnim czasie do Sądu Najwyższego wpłynęło jeszcze jedno pytanie prawe związanie z rozstrzyganiem sporów narosłych wokół kredytów frankowych. Tym razem zagadnienie ma bardziej praktyczny wymiar i dotyczy tych wszystkich którzy walczą w sądach o unieważnienie zawartych z bankiem umów. Pytanie dotyczy bowiem kwestii wzajemnego rozliczenia w sytuacji uznania zawartej przez strony umowy za nieważną.
Wśród sędziów orzekających w sprawach kredytów powiązanych z kursem waluty obcej CHF ukształtowały się dwie rozbieżne koncepcje w zakresie obowiązku wzajemnego rozliczenia stron, jako skutku uznania umowy kredytowej za nieważną. Mowa oczywiście o tzw. teorii salda oraz teorii dwóch kondykcji.
Stwierdzenie przez sąd nieważności umowy niweczy wszelkie skutki związane z jej zawarciem i prowadzi do takiego stanu prawnego, jakby umowa nigdy nie została przez strony zawarta. Powoduje to konieczność wzajemnego rozliczenia się stron w zakresie kwoty udzielonego i udostępnionego konsumentowi przez bank kredytu oraz z drugiej strony, w zakresie kwot wpłaconych przez konsumenta na rzecz banku tytułem świadczeń wynikających z umowy.
Teoria dwóch kondykcji zakłada, iż oba rozliczenia dokonywane są niezależnie od siebie i kwestia rozliczenia jednego z nich nie ma wpływu na drugie z rozliczeń. Zgodnie z tą teorią kredytobiorca uprawniony jest do żądania zwrotu całości tego wpłacił na rzecz banku w wykonaniu nieważnej umowy, niezależnie od tego, czy sam zwrócił należne na rzecz banku świadczenie.
Niemała grupa sędziów orzekających w sprawach frankowiczów opowiada się jednak za teorią przeciwną, zgodnie z którą rozliczenia związanie z nieważną umową wymagają porównania wzajemnych świadczeń stron i ich wzajemnego rozliczenia (tzw. teoria salda). Tym samym zwolennicy tej teorii przyjmują, iż dopóki konsument nie spłacił nominalnej kwoty udzielonego przez bank kredytu, sam nie może domagać się zapłaty na swoją rzecz, a wszelkie wysuwane w tej mierze roszczenia należy oddalić.
Te dwa, jakże rozbieżne podejścia w zakresie orzekania w sprawach kredytów frankowych spowodowały, iż Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w jednej z rozpatrywanych przez siebie spraw (V Ca 1552/19) postanowił zwrócić się w tej mierze z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego. Sąd Okręgowy zwrócił się z wnioskiem o rozstrzygnięcie: ,,Czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?”. Sprawa ta rozpoznawana będzie przez Sąd Najwyższy pod sygnaturą akt III CZP 11/20.
Niestety na odpowiedź na ww. pytania prawne z całą pewnością przyjdzie nam chwilę poczekać. Biorąc pod uwagę przeciętny okres oczekiwania na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, przy założeniu, iż sąd przyjmie skierowane do niego pytania do rozpoznania i zechce się nad nimi pochylić, odpowiedzi ze strony Sądu Najwyższego należy się spodziewać nie wcześniej niż za około 10 – 12 miesięcy. Do tego czasu wiele rozstrzygnięć w sprawach frankowiczów zostanie wstrzymanych, w oczekiwaniu na wskazówkę Sądu Najwyższego co do sposobu, czy kierunku ich rozstrzygnięcia. Należy się ponadto spodziewać kolejnych pytań kierowanych, czy to przez sądy I, czy II instancji. Ilość spraw wytaczanych przeciwko bankom rośnie w ogromnym tempie, a z racji tego, iż chodzi o niemałe pieniądze (roszczenia frankowiczów często sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych), a i materia od strony prawnej jest łatwa, ich rozstrzyganie przez sądy może napotykać na coraz to różne trudności i wątpliwości.
Autor: Aneta Zaleska – radca prawny