W ostatnich miesiącach dało się zauważyć coraz więcej wpływających pozwów banków przeciwko kredytobiorcom frankowym, w których banki domagają się tzw. „zwrotu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” po stwierdzeniu przez Sąd nieważności umowy kredytu. 12 października 2022 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmie się tą, niezwykle ważną dla frankowiczów, a zarazem budzącą kontrowersje, kwestią.

Z wnioskiem o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym do TSUE wystąpił Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie. Sąd zapytał Trybunał, czy w zgodzie z dyrektywą 93/13/EWG, a także zasadami skuteczności, pewności prawa i proporcjonalności jest domaganie się przez strony umowy, która została uznana za nieważną z powodu zastosowania w niej nieuczciwych warunków umownych, jakichkolwiek innych świadczeń poza zwrotem nominalnej kwoty kredytu, a także zwrotem uiszczonych na rzecz banku kwot oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Sąd Rejonowy wskazał również konkretne powody, z tytułu których owe „inne świadczenia” miałyby być dochodzone. Są to m.in.: czasowe pozbawienie spełniającego świadczenie możliwości korzystania z własnego kapitału, poniesione koszty obsługi kredytu, poniesienie korzyści z tytułu nieodpłatnego czasowego korzystania z kapitału, czy istotna zmiana siły nabywczej udostępnionych drugiej stronie pieniędzy.

Podkreślenia przy tym wymaga, że pytanie nie dotyczy jedynie roszczeń występujących po stronie banków. Sąd Rejonowy użył określenia „strony”, co oznacza że wyrok TSUE będzie nie tylko przesądzający w zakresie roszczeń wysuwanych przez banki, ale także tych, które mogłyby przysługiwać kredytobiorcom.

Warto wspomnieć, że w zakresie roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie istnieje jeszcze mocno ugruntowana linia orzecznicza. Można zaryzykować stwierdzenie, że większość sądów uznaje brak możliwości domagania się takiego wynagrodzenia (jak słusznie zauważono, przyznanie bankowi wynagrodzenia za zawarcie nieuczciwej umowy prowadziłoby do alogicznego skutku w postaci opłacalności po stronie banków udzielania kredytów zawierających niedozwolone postanowienia umowne), jednak nie należy tracić z widoku faktu, że wyroki te w zdecydowanej większości nie są jeszcze prawomocne.

Zdecydowanie prokonsumencka linia orzecznicza TSUE pozwala mieć nadzieję na pozytywne dla frankowiczów zakończenie tej sprawy (nawet jeśli wiązać się ono będzie z zasygnalizowanym powyżej brakiem roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego bankom przez kredytobiorców kapitału). Na podobnym stanowisku stoi również Rzecznik Praw Obywatelskich, który przystąpił do toczącego się postępowania, przedstawiając swoje uwagi na piśmie. RPO zaproponował odpowiedź, zgodnie z którą dyrektywa 93/13/EWG, a także zasady skuteczności, pewności prawa i proporcjonalności „stoją na przeszkodzie wykładni sądowej przepisów krajowych, zgodnie z którą w przypadku uznania, że umowa kredytu zawarta przez bank i konsumenta jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków
umownych, strony umowy mogą dochodzić roszczeń wykraczających poza zwrot kwot
świadczonych w ramach nieważnej umowy oraz ewentualnie przysługujących zgodnie z prawem
krajowym odsetek ustawowych za opóźnienie przy zwrocie kwot świadczonych w ramach
nieważnej umowy”.

Argumentem mogącym przemawiać za słusznością takiego rozwiązania jest – poza oczywiście ochroną konsumenta, która sama w sobie jest już wartością o wystarczającej wadze w sprawie – brak jednolitego sposobu określania wysokości wynagrodzenia za korzystnie z kapitału. Nie istnieją bowiem jednolite i oficjalnie przyjęte algorytmy pozwalające na kalkulację wysokości takiego wynagrodzenia. Przyglądając się treści pozwów wnoszonych przez banki, można dojść do wniosku, że jest to najprawdopodobniej kwestia całkowicie uznaniowa. W pismach tych brakuje opisów metodologii przyjętych wyliczeń, a często również i samych wyliczeń. Najczęściej podaje się samą – często horrendalnie wysoką dla przeciętnych kredytobiorców – kwotę.

Nie należy jednak ignorować przeciwnych głosów w tej sprawie. Przeciwnicy odbierania stronom możliwości domagania się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału podnoszą, że taka sankcja mogłaby być nieproporcjonalna i zbyt dotkliwa. Zwraca się również uwagę na niewątpliwie daleko idące skutki pozytywnego dla frankowiczów orzeczenia – a mianowicie na prawdopodobne ogromne straty po stronie banków. Przewiduje się, że – jeśli sprawa zostanie rozpatrzona pozytywnie – jeszcze większa ilość kredytobiorców zdecyduje się na dochodzenie swoich uprawnień na drodze sądowej. Dla niektórych banków taka sytuacja może oznaczać realne problemy w zakresie płynności finansowej.

Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie przewidzieć, w jaki sposób 12 października będzie orzekał Trybunał. Niezależnie jednak od wyniku sprawy, niezwłocznie poinformujemy Państwo o tym na stronie Kancelarii.

Sprawa prowadzona jest pod sygn. akt: C-520/21.

Autor: Paulina Pożarycka – Juchimiuk – Młodszy Prawnik