Coraz częściej w mediach słychać głosy przestrogi na temat ryzyka przedawnienia z końcem roku 2025 roszczeń kredytobiorców którzy zaciągnęli kredyt indeksowany/denominowany kursem waluty obcej (CHF, USD, EUR i inne).
Czy faktycznie tak jest i czy jest się czego obawiać?
Zgodnie z art. 118 kodeksu cywilnego jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.
W sprawach kredytów indeksowany/denominowany kursem waluty obcej przyjęło się, zgodnie z utrwalonym już w tej mierze orzecznictwem sądowym, iż bieg terminu przedawnienia roszczeń związanych z nieważnością umowy, czy abuzywnością zawartych w niej zapisów rozpoczyna się z chwilą powzięcia przez konsumenta wiedzy w przedmiocie wadliwości umowy. Od tego momentu należy więc liczyć termin przedawnienia roszczeń kredytobiorców.
W praktyce oznacza to tyle, iż z końcem grudnia 2025 r. przedawnieniu ulegną roszczenia tych wszystkich kredytobiorców którzy powzięli wiedzę o niezgodności z prawem zawartej umowy w 2019 r. Dla wszystkich tych osób, zwłaszcza w sytuacji gdy w 2019 r. podjęli jakiekolwiek działania związane z kwestionowaniem umowy, w tym np. wysłali do banku pismo reklamacyjne, koniec roku 2025 r. jest ostatnią szansą na podjęcie działań sądowych i uniknięcie przedawnienia roszczeń o zwrot nadpłaconych kwot.
A że czasu na realne podjęcia działań nie jest wiele, należy zainteresować się tym tematem jak najszybciej. Jeżeli dojdzie bowiem już do przedawnienia roszczeń, nie da się tego w przyszłości odwrócić.

