W dniu jutrzejszym TSUE wypowie się m.in. w szczególnie istotnej dla wszystkich kredytobiorców frankowych kwestii, a mianowicie w kwestii przedawnienia roszczenia banku o zwrot udostępnionego kredytobiorcy kapitału, a dokładniej w kwestii początkowego momentu od jakiego należy przyjąć, iż ów termin przedawnienia rozpoczął swój bieg.
Przypomnijmy, iż przed Sądem Okręgowym w Gdańsku toczy się sprawa XV C 458/18 przeciwko Bankowi BPH S.A. z siedzibą w Gdańsku, w której powodowie żądają ustalenia nieważności umowy kredytowej indeksowanej do kursu franka szwajcarskiego. Sąd Okręgowy w Gdańsku w dniu 30 grudnia 2019 r. wystąpił na podstawie art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym i udzielenie przez TSUE odpowiedzi na 5 istotnych pytań związanych z orzekaniem w sprawach frankowych, w tym między innymi na pytanie o następującej treści:
Czy brak obowiązywania umowy, o którym mowa w art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/ EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29), stanowiący rezultat wyłączenia nieuczciwych warunków umownych, określonych w art. 2. lit a) w zw. z art. 3. Dyrektywy, należy rozumieć w ten sposób, że jest to sankcja, która może nastąpić jako rezultat konstytutywnego orzeczenia sądu wydanego na wyraźne żądanie konsumenta z konsekwencjami od momentu zawarcia umowy tj. ex tunc, a roszczenia restytucyjne konsumenta i przedsiębiorcy stają się wymagalne wraz z uprawomocnieniem się wyroku?
Wydanie wyroku przez TSUE zaplanowane zostało na dzień 29 kwietnia 2021 r. na godz. 9 30.
Zagadką pozostaje, jakie rozstrzygnie wyda TSUE i czy uzna roszczenia banków o zwrot kapitału za przedawnione. Oczywiście można snuć pewnie dywagacje co do jutrzejszego stanowiska TSUE, mając na uwadze przede wszystkim dotychczasowe orzecznictwo Trybunału w sprawach ochrony konsumentów, zwłaszcza w kontekście ostatnio wydanego przez TSUE w dniu 22 kwietnia 2021 r. wyroku w sprawie Profi Credit Slovakia (C-485/19). W wyroku tym TSUE, jak się zdaje, opowiedział się w kierunku rozróżnienia sytuacji kredytobiorcy – konsumenta i banku w zakresie momentu od którego należy liczyć termin przedawnienia roszczeń, wskazując wyraźnie, iż w przypadku roszczeń konsumenta – kredytobiorcy przedawnienie rozpoczyna swój bieg dopiero od chwili, w której konsument dowiedział się o nieuczciwości zawartych w umowie postanowień. Uzasadniając swoje stanowisko Trybunał odwołał do fundamentalnego założenia, że konsumenci znajdują się w gorszym położeniu niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania oraz że możliwe jest, iż konsumenci nie mają świadomości zakresu przysługujących im praw wynikających z przepisów wspólnotowych lub ich nie rozumieją. Rodzi to uzasadnione przypuszczenie, iż w kwestii roszczenia banku o zwrot kwoty wypłaconego kapitału TSUE wypowie się wprost, iż bieg terminu przedawnienia rozpoczął się z chwilą wypłaty kapitału na rzecz kredytobiorcy.
Niepewność jednak pozostaje i nie można wykluczyć rozstrzygnięcia zbieżnego ze stanowiskiem wyrażonym w ostatnim czasie przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20) w którym Sąd Najwyższy wypowiedział się, iż termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w przedmiocie powołania się na całkowitą nieważność umowy, gdyż dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia.
W uzasadnieniu wydanego przez Sąd Najwyższy wyroku czytamy:
… „reżim zwrotu świadczeń spełnionych w wykonaniu nieważnej umowy kredytu (w tym indeksowanego), wynikającej z zastrzeżenia w niej klauzul abuzywnych, co do zasady nie odznacza się żadną specyfiką, która mogłaby uzasadniać wykorzystanie w prawie polskim teorii salda na korzyść banku. Jedynie na marginesie można wspomnieć, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego zwrócono już uwagę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11grudnia 2019 r., VCSK 382/18, nie publ.), iż ze względu na zastrzeżoną dla kredytobiorcy-konsumenta możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli (i uniknięcia w ten sposób skutków nieważności umowy) albo powołania się na całkowitą nieważność umowy także wtedy, gdy mogłaby zostać utrzymana w mocy przez zastąpienie klauzuli abuzywnej stosownym przepisem (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 55, 67), należy uznać, że co do zasady termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 k.c.). Oznacza to w szczególności, że kredytobiorca-konsument nie może zakładać, iż roszczenie banku uległo przedawnieniu w terminie liczonym tak, jakby wezwanie do zwrotu udostępnionego kredytu było możliwe już w dniu jego udostępnienia (art. 120 § 1 zd. 2 k.c.)…”.
Jak faktycznie orzeknie TSUE – przekonamy się już w dniu jutrzejszym.